"Poczekajka" w nowej sukience

Ej, Wewcyny, czy któraś jeszcze pamięta moją pierworodną? A może lektura pierworodnej przed Wami? Zbliża się nowe wydanie "Poczekajki" z czego się bardzo cieszę, bo książki w księgarniach już nie ma (jedynie audiobooki i e-booki, ale dla mnie to nadal nieksiążki), w nowej szacie graficznej (czego z kolei się boję, bo mamy z Wydawcą zupełnie inne gusta). Gdy tylko dostanę zdjęcie okładki, wkleję je na stronę i będziemy komentować. Okej?

PS. Kobiety i kobietki, to że książki są wpisane w plan wydawniczy nie znaczy, że ja je posiadam! Że w ogóle występują w stanie fizycznym, czy choćby wirtualnym! Napisane (niewydane) są: "Sklepik z Niespodzianką. Adela" i cztery tomy "Kronik Ferrinu". No, połowa "Lidki" i rozdział "Czarownego". I kilka opowiadań o zwierzętach, ale reszta istnieje w mojej głowie czasem w postaci tytułu i okładki jedynie. Tak więc nie mogę podarować zwyciężczyniom konkursu czegoś z planu na 2012. (Szkoda, chciałabym mieć już wszystko gotowe).

PS2. I blog też w nowej szatce. Poziomkowo-bezikowej. Albowiem tęskno mi do wiosny...